Zapisz na liście ulubionych
Stwórz nową listę ulubionych
Erotyczny taniec
Zajrzyj do książki

Erotyczny taniec

ImprintHarlequin
Liczba stron160
ISBN978-83-291-1664-0
Wysokość170
Szerokość107
EAN9788329116640
Tytuł oryginalnyPersued
TłumaczKatarzyna Ciążyńska
Język oryginałuangielski
Data premiery2024-11-07
Więcej szczegółówMniej szczegółów
Idź do sklepu
Idź do sklepu Dodaj do ulubionych

Przedstawiamy "Erotyczny taniec" nowy romans Harlequin z cyklu HQN GORĄCY ROMANS.
Desi od dawna czeka na swoją wielką zawodową szansę. Kiedy szef zleca jej przeprowadzenie dziennikarskiego śledztwa w sprawie słynnego handlarza diamentami, uznaje to za uśmiech losu. Nie podejrzewa, że człowiekiem oskarżanym o przemyt diamentów jest mężczyzna, z którym spędziła najbardziej namiętną noc w życiu i o którym nie może przestać marzyć...

 

Fragment książki

Był najbardziej urodziwym mężczyzną, jakiego dotąd widziała.
Desi Maddox miała świadomość, że przesadza, zważywszy że stała w sali wypełnionej pięknymi ludźmi w jeszcze piękniejszych strojach, ale im dłużej wpatrywała się w tego mężczyznę, tym bardziej była przekonana o swojej racji. Był tak zachwycający, że dosłownie ją oślepił i przez długie sekundy niczego więcej nie widziała, nawet błysku klejnotów i blasku wyższych sfer, których w normalnych okolicznościach nie dałoby się ignorować.
Ale te okoliczności były dalekie od normalnych. Bo kiedy on spojrzał jej w oczy ponad morzem ludzi, nogi jej zadrżały. Aż do tej chwili uważała, że to banał, który sprawdza się w babskich filmach i harlequinach. A tymczasem stała pośrodku zatłoczonej sali balowej, serce jej waliło, dłonie zwilgotniały, a nogi naprawdę się trzęsły. Tak reagowała na mężczyznę, którego nie znała i pewnie nie pozna.
Może to i dobrze. Musiała sobie przypomnieć, z jakiego powodu znalazła się wśród śmietanki towarzyskiej San Diego. Szef nie płacił jej za to, by gapiła się na obcych mężczyzn.
Kręcąc głową, siłą woli odwróciła wzrok. Zaczęła rozglądać się dokoła, podziwiała elegancką galę i bardzo eleganckich ludzi. On także – jej oczy mimowolnie wróciły do wysokiego, smagłego i obłędnie przystojnego mężczyzny – był elegancki, w smokingu za pięć tysięcy dolarów, z diamentowymi spinkami do mankietów. Nawet nie próbowała się z tymi ludźmi porównywać.
To nie był jej świat, ale kiedy już na to zasłuży ciężką pracą i poświęceniem, szef zleci jej inne zadanie. Coś naprawdę ważnego. W końcu jakie to ma znaczenie, czy żona burmistrza San Diego nosi szpilki od Manola czy Louboutina na swoich wypieszczonych stopach?
To ma zbyt duże znaczenie, pomyślała z goryczą. Zbyt wielu ludzi przykłada do tego zbyt dużą wagę. Właśnie dlatego, gdy znów okrążała salę, bacznie przyglądała się mijanym gościom. Nie wiedziała, czy ma być zadowolona czy przerażona, że rozpoznała niemal wszystkie z obecnych tam osób.
Ale w końcu na tym polegała jej praca, więc chyba miło, że godziny spędzone nad artykułami i zdjęciami ze starych gazet nie poszły na marne.
W przeciwieństwie do pozostałych uczestników balu nie przyszła tu pić szampana ani licytować na aukcji charytatywnej. Jej zadaniem było obserwowanie, co robią inni, żeby mogła o tym napisać. Jeżeli szczęście jej dopisze – i jeśli będzie miała oczy i uszy otwarte – ktoś powie albo zrobi coś skandalicznego czy wyjątkowo godnego uwagi, a wtedy będzie miała szansę to zrelacjonować, zamiast pisać o jedzeniu, winie i o tym, który projektant jest akurat najmodniejszy wśród elit południowej Kalifornii.
Zaś jeśli szczęście jej nie dopisze, będzie zmuszona odnotować, kto z kim się spotyka, kto popełnił modową gafę, kto…
Tak, praca reporterki kroniki towarzyskiej lokalnej gazety jest tak nudna, na jaką wygląda. Desi starała się nie myśleć o tym, że spędziła cztery lata na wydziale dziennikarstwa Uniwersytetu Columbia, a skończyła w takim miejscu. Ojciec byłby z niej bardzo dumny – gdyby nie został zamordowany pół roku wcześniej na Bliskim Wschodzie.
Kiedy mijał ją kelner z tacą, chwyciła kieliszek z szampanem. Opróżniła go jednym – miała nadzieję eleganckim – haustem. Potem odsunęła od siebie myśl o śmierci ojca. Musi skupić się na pracy. Jej zadaniem jest opisanie tej idiotycznej imprezy.
Żeby dobrze wykonać pracę, powinna zlać się z tłumem. W sukni z domu towarowego i butach z wyprzedaży zakrawa to na utopię. Ale może przynajmniej spróbować, dopóki szef nie przejrzy na oczy i nie zleci jej czegoś choć trochę ważniejszego.
I trochę bardziej interesującego, pomyślała, ledwie hamując ziewnięcie, gdy usłyszała piątą tego wieczoru rozmowę na temat liposukcji.
Odwróciła się, by postawić kieliszek na pustej tacy kolejnego mijającego ją kelnera. W tym samym momencie jej oczy znów napotkały spojrzenie tamtych ciemnozielonych oczu. Tym razem mężczyzna znajdował się niespełna dwa metry od niej.
Nie wiedziała, czy uciec czy się ucieszyć.
Patrzyła osłupiała na tę przystojną twarz i kombinowała, co by tu powiedzieć, żeby nie wyjść na idiotkę. Niestety inteligencja ją zawiodła, jej umysł wypełniały wyłącznie wysokie kości policzkowe nieznajomego, jego czarne opadające na czoło włosy, błyszczące humorem szmaragdowe oczy, zmysłowe wargi, które właśnie czarująco się uśmiechały. Mężczyzna był tak wysoki, że musiała podnieść wzrok, choć w butach na obcasie miała prawie metr osiemdziesiąt wzrostu.
Żaden z przymiotników, które przychodziły jej do głowy, nie oddawał mu sprawiedliwości. Przez moment przeraziła się, że się na niego gapi z otwartymi ustami, co nigdy jej się nie zdarzało. Dyskretnie uniosła rękę. Na szczęście usta miała zamknięte.
Do diabła, kogo oszukuje? Nogi zadrżały pod nią drugi raz tego wieczoru. Nie widziała dotąd takiego mężczyzny ani na żywo, ani na zdjęciach w gazecie. Tymczasem on stał naprzeciwko z kieliszkiem szampana w prawej ręce.
- Wygląda pani na spragnioną – rzekł zmysłowym głosem. A na dodatek z cieniem rozbawienia!
Teraz już nie tylko nogi jej drżały. Drżała także ręka, którą sięgnęła po kieliszek.
Co się z nią dzieje? Poza tym, że libido ją obezwładniło? Lepiej, by jej rozum zaczął funkcjonować, bo ten mężczyzna wyraźnie nie odejdzie, dopóki nie otrzyma odpowiedzi. Nawet jeżeli nie miała pojęcia, co odpowiedzieć na uwagę, że wygląda na spragnioną…
W końcu jednak odzyskała rozum i poczucie humoru.
- Zabawne, właśnie to samo myślałam o panu. – To nie było najbardziej inteligentne, ale na razie musi się tym zadowolić.
- Doprawdy? – Uśmiechnął się nieco ironicznie. – Ma pani rację. – Uniósł kieliszek do warg i wypił spory łyk.
Patrzyła jak zaczarowana. Jezu! Jak to możliwe, że nawet widok mężczyzny pijącego szampana ją podnieca? Chyba powinna wyjść, póki jeszcze jest w stanie.
Wiedziała jednak, że tego nie zrobi. Częściowo dlatego, że nie była pewna, czy nogi jej posłuchają, a częściowo dlatego… że nie miała ochoty znaleźć się w żadnym innym miejscu oprócz tego, w którym stała, uśmiechając się do czarującego mężczyzny, który odpowiadał jej uśmiechem.
- Jestem Nick – oznajmił, gdy wypiła łyk szampana.
- Desi. – Wyciągnęła rękę.
Zamiast ją uścisnąć, trzymał ją lekko, delikatnie przesuwając kciukiem po wnętrzu dłoni.
Ten dotyk był tak intymny, tak zaskakujący, że przez długie sekundy nie wiedziała, co począć. Cichy głos w jej głowie szepnął, by się odsunęła. Przegrał.
- Ma pani ochotę zatańczyć, Desi? – spytał Nick, zabierając jej kieliszek i odstawiając go na tacę.
Powinna odmówić. Ma tego wieczoru milion rzeczy do zrobienia. Nie powinna dać się porwać na parkiet bogatemu facetowi, który pewnie zna znacznie więcej uwodzicielskich sztuczek niż te, o których słyszała. Mimo wszystko pozwoliła mu poprowadzić się na środek sali.
Zespół grał właśnie jakąś wolną melodię – nie mogło być inaczej – więc mężczyzna wziął ją w ramiona i zaczął tańczyć. Trzymał ją bliżej niż to konieczne podczas pierwszego tańca dwojga obcych sobie osób. Jedną rękę położył nisko na jej plecach, drugą trzymał jej dłoń, nie przestając jej głaskać. Przy każdym kroku o nią się ocierał. Czuła, że robi jej się słabo.
Chyba trochę za bardzo uległa jego czarowi. Wiedziała, że to głupie i szalone, lecz po raz pierwszy w życiu wcale się tym nie przejmowała. Nie przejmowała się, że jej dotykał. Nie przejmowała się, że później tego pożałuje. Ani tym, że skończy się to kłopotami w pracy, bo spędzi z Nickiem czas, który powinna poświęcić na wyłapywanie wypowiedzi lokalnych celebrytów.
Jest kobietą, która żyje dla pracy, która o niczym tak nie marzy jak o tym, by zostać sławną dziennikarką. Fakt, że ryzykuje z powodu mężczyzny, którego dopiero spotkała, jest niedorzeczny.
Nie była taka, nigdy nie chciała taka być. A jednak zamiast się oddalić, właśnie się do niego zbliżyła. Jej piersi i uda mocniej do niego przywarły. Uległa zamiast walczyć.
Błysk w oczach Nicka, gdy na nią patrzył z góry, był tak oczywisty jak jego przytulone do niej ciało. Zamiast poczuć się urażona, tylko się podnieciła. Zamiast się przestraszyć, zapragnęła więcej.
Jedna noc z nieznajomym nikomu jeszcze nie zrobiła krzywdy. Ani jeden pocałunek. Tej nocy miała zamiar się tego trzymać.
Właśnie dlatego, wziąwszy głęboki oddech, ręką, którą trzymała na karku Nicka, przyciągnęła go do siebie. W końcu ich wargi się spotkały.

Napisz swoją recenzję

Podziel się swoją opinią
Twoja ocena:
5/5
Dodaj własne zdjęcie produktu:
Recenzje i opinie na temat książek nie są weryfikowane pod kątem ich nabywania w księgarniach oraz pod kątem korzystania z nich i czytania. Administratorem Twoich danych jest HarperCollins Polska Sp. z o.o. Dowiedz się więcej o ochronie Twoich danych.
pixel