Zapisz na liście ulubionych
Stwórz nową listę ulubionych
Negocjacje kochanków
Zajrzyj do książki

Negocjacje kochanków

ImprintHarlequin
Liczba stron160
ISBN978-83-291-1342-7
Wysokość170
Szerokość107
EAN9788329113427
Tytuł oryginalnyFast-Track Fiancé
TłumaczTomasz Krzyżanowski
Język oryginałuangielski
Data premiery2025-04-15
Więcej szczegółówMniej szczegółów
Idź do sklepu
Idź do sklepu Dodaj do ulubionych

Przedstawiamy "Negocjacje kochanków" nowy romans Harlequin z cyklu HQN ŚWIATOWE ŻYCIE.
Choć Nina Roux jest świetnym kierowcą wyścigowym, wciąż pozostaje na pozycji rezerwowej. Gdy nowy właściciel firmy, Tristan Falco, zatrudnia nowego kierowcę, zamiast ją awansować, Nina postanawia zerwać kontrakt. W tej sprawie jedzie do Paryża, by osobiście porozmawiać z Tristanem. Odnajduje go podczas balu charytatywnego. Tristan nie rozpoznaje Niny w przebraniu i w masce. Zachwycony jej urodą, opacznie rozumie groźbę, że Nina odejdzie, jeśli on nie spełni jej oczekiwań...

Fragment książki

Nina Roux uśmiechała się uprzejmie, dopóki nie znalazła się w bezpiecznej odległości od gorących świateł namiotu prasowego. Skąpany w deszczu pit-stop toru Elite One Monte Carlo był stosunkowo opustoszały po wczorajszym katastrofalnym wyścigu, podczas którego dziesięciu kierowców uległo wypadkom. Na szczęście żaden z nich nie był szczególnie poważny, z wyjątkiem jednej kontuzji kończącej karierę głównego kierowcy Falco Roux. Zespołu, w którym była obecnie pierwszym kierowcą rezerwowym.
Nie była tak bezduszna, by powiedzieć, że czekała na ten moment, ale dla kierowcy rezerwowego jedyną szansą, jaką kiedykolwiek miała, by wziąć udział w wyścigu, była niedyspozycja jednego z głównych kierowców zespołu. Siedziała cierpliwie podczas porannej odprawy z kierownictwem, w swojej standardowej koszulce polo i starannie wyprasowanych chinosach w biało-bordowych barwach zespołu. Wszystko wydawało się proste – awansować ją na stałe na pozostałe siedem wyścigów sezonu. Dać jej szansę, na którą zasłużyła po ukończeniu akademii w wieku osiemnastu lat, a następnie pięciu latach ciężkiej pracy w dziale testowania i rozwoju. Czekała na tę szansę znacznie dłużej niż inni kierowcy. Członkowie zespołu ściskali jej dłoń, a w niej narastała ekscytacja, gdy przygotowywali się na „niespodziewaną zapowiedź”, która miała zostać ogłoszona podczas transmitowanej na żywo konferencji prasowej. Wyobrażała sobie, jak to ogłoszą. Czy zaczną od tego, że będzie pierwszą Roux, która zdobędzie miejsce w rodzinnym zespole od czasu nieudanej próby jej brata jako kierowcy wyścigowego dziesięć lat wcześniej? Czy też podkreślą bardziej szokujący fakt, że będzie pierwszą kobietą, która zajmie stałe miejsce w Elite One od czasu, gdy jej ciotka, Lola Roux, dominowała na torze dwadzieścia pięć lat temu? Ostatecznie nie wspomniano o żadnej z tych rzeczy… ponieważ okazało się, że w ogłoszeniu nie wspomniano w ogóle o Ninie. Ogłoszono podpisanie umowy z zupełnie nowym kierowcą. Na dodatek był to wnuk właściciela ich największego rywala, Accardi Autosport. Apollo Accardi, zdobywca czempionatu, który zaskoczył świat wyścigów, znikając ze sportu sześć lat temu. Informację tę podał nowy właściciel ich zespołu, Tristan Falco, za pośrednictwem łącza wideo. Jego przystojna opalona twarz i idealnie uczesane ciemne blond włosy wypełniały ekran, gdy wykonywał swoje najbardziej podstawowe obowiązki gdzieś z daleka. Prawdopodobnie na jednym ze swoich słynnych superjachtów, otoczony przez wspaniałych gości i radość. O potencjalnym powrocie legendarnego kierowcy do Elite One szeptano przez cały sezon, a ona głupio uwierzyła, że to tylko plotki.
Ale Apollo Accardi rzeczywiście powrócił, odbierając jej szansę na zajęcie miejsca kierowcy na resztę sezonu. Pozwolą jej prowadzić w kilku następnych wyścigach, ale gdy Apollo przyjedzie i zapozna się z samochodem, to on zakończy sezon.

Członkowie drużyny szczegółowo omawiali szokujące ogłoszenie, żaden z nich nie wspomniał jednak nawet, że było niesprawiedliwe wobec niej. Gardło zaciskało jej się z rozpaczy i gniewu. Ignorując ostrzegawcze spojrzenie szefa PR, zdołała wydusić z siebie jakąś wymówkę i wyszła, zanim kolana się pod nią ugięły. Wolała uciec spod obstrzału reporterów, którzy czekali tylko, by uchwycić jej reakcję. Nazywali ją „lodową księżniczką” i czyhali na moment, gdy marszczyła brwi, wpadała w złość lub robiła scenę, którą mogliby z radością opublikować na swoich różnych stronach internetowych.
Więc się uśmiechnęła. Uśmiechała się łagodnie, gdy mijała dziennikarzy. Zaczęła biec dopiero, gdy dotarła do pustego holu wypełnionego trofeami mistrzowskimi Elite One dla kierowców i konstruktorów, a także plakatami i flagami w kolorze białym i bordowym. Kolory, które zdobywały sławę dzięki jej nazwisku przez ponad pół wieku, dopóki pewien miliarder playboy nie wpadł i nie złożył jej lekkomyślnemu starszemu bratu oferty, której ten nie mógł odrzucić. Nawet gdy wyszła na deszcz na zewnątrz, nie zwolniła tempa. Jej stopy tupały po asfalcie, dotrzymując kroku wściekłemu biciu serca.
Poczekała, aż znajdzie się blisko swojego odosobnionego kampera na skraju kampusu Falco Roux, zanim wydała krzyk, który narastał w jej piersi. Połączenie wideo. Zdarzyła się największa katastrofa, jaka dotknęła ich drużynę od lat, a ich właściciel miliarder nawet nie pofatygował się osobiście. Tristan Falco nie był obecny na żadnym wyścigu ani na żadnym spotkaniu od momentu, gdy przejął stery od jej starszego brata, Alaina.
Tristan Falco zajmował się przejmowaniem firm z kłopotami finansowymi, rebrandingiem i późniejszą ich sprzedażą. Prawdopodobnie uważał, że jego metoda znakomicie sprawdzi się też w przypadku ich firmy zajmującej się wyścigami motorowymi. Ale jak dowodził ostatni spadek popularności i wartości firmy, tak nie było. Wydawało się, że była jedyną osobą, która chciała mu powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Zrobiłaby to chętnie, ale spotkanie z tym mężczyzną było niemożliwe.
Być może udałoby jej się utrzymać emocje w ryzach, gdyby nie to, że jej frustracja związana z zarządzaniem już osiągnęła punkt wrzenia. W przypadku każdego innego zespołu Nina byłaby pod wrażeniem i podekscytowana, że udało się zwerbować samego Apolla… Prawdopodobnie kosztowało to Falco ponad ćwierć ich rocznego budżetu. Ale to Nina była kierowcą rezerwowym. Pozycję tę zajmowała o wiele dłużej niż jakikolwiek inny kierowca, którego znała, z wystarczającą liczbą punktów licencyjnych, by jeździć w Elite One. Pominięcie jej było niedopuszczalne. I był to dokładnie taki ruch, jakiego potrzebowała, żeby podjąć kolejną trudną decyzję dotyczącą własnej kariery.
Jak to się mówi? Głupota polega na ciągłym robieniu tej samej rzeczy i oczekiwaniu innych rezultatów. Wiedziała już, że nie ma dla niej innego wyjścia, jeśli Falco jest gotów zapłacić zewnętrznemu kierowcy prawdopodobnie trzy razy tyle, ile wynosi jej pensja, by przyjechał i nauczył się od podstaw ich samochodu. Samochodu, który rozwinęła razem z zespołem, który znała od urodzenia. Samochodu, którym ustanowiła swój rekord pod koniec zeszłego roku podczas przerwy zimowej. Zajęła pierwsze miejsce w tegorocznym wyścigu Legends, na litość boską, po tym, jak została wybrana na drugiego kierowcę przez byłego mistrza świata Elite One, Graysona Koha. Jeśli tego wszystkiego jest mało, by pozwolić jej prowadzić w wyścigach… nic już nie wystarczy. Być może zbyt długo była lojalna wobec swojej rodziny. Jej charytatywna akademia jazdy dla dziewcząt była już na skraju bankructwa – na skutek wielomiesięcznych kłopotów finansowych rodzinnej firmy. Kłopotów, które w końcu doprowadziły Alaina do sprzedaży firmy Falco. Alain podstępnie skłonił ją do przekazania mu jej udziałów, udając, że chce uratować firmę. Zamiast tego, sprzedał ich spuściznę Falco i zostawił ją z niczym. Podobno obecnie bawił się na Ibizie na jednym z jachtów należących do nikogo innego, jak samego Tristana Falco. Prawdopodobnie był to kolejny mały bonus, wywalczony w tajnych negocjacjach, które doprowadziły do przemianowania najstarszego i najbardziej historycznego zespołu Monako, Roux Racing, na Falco Roux. Trzasnęła drzwiami swojego prywatnego kampera i zaraz odwróciła się zdziwiona, kiedy usłyszała, że drzwi się otwierają. Stała w nich Astrid Lewis, szefowa PR Falco Roux. Jej zielone oczy błyszczały furią za designerskimi okularami w rogowych oprawkach.
– Zanim cokolwiek powiesz, postąpiłam słusznie, wychodząc stamtąd – powiedziała Nina. Zamierzała się przebrać i wynieść stąd tak szybko, jak to możliwe. Prasa nie pojedzie za nią do domu jej zmarłej ciotki na południu Francji, a w Monte Carlo nie zostawią jej w spokoju.
– Nino, twój kontrakt wymaga, żebyś pozostała w namiocie prasowym przez cały czas trwania posiedzenia. Właśnie ogłosiliśmy ważną zmianę w składzie drużyny po najgorszym wypadku kierowcy w tym sezonie.
Nina ugryzła się w policzek od wewnątrz, zmuszając się do trzymania języka za zębami. Zachowaj spokój, powiedziała sobie. Spokojni ludzie nie tracą pracy. Zwykle nie miała kłopotu z kontrolowaniem emocji, ale nie mogła znieść niesprawiedliwości. Wierzyła w ciężką pracę i nagrody za wysiłki. Zasłużyła na to, żeby jeździć w wyścigach do końca sezonu, a nie tylko w kilku kolejnych wyścigach. To ona namawiała zespół do wprowadzania ulepszeń. Spędziła setki godzin z inżynierami podczas prac rozwojowych, a oni skończyli z najlepszym samochodem, jaki mieli od dekady, a może nawet byli na dobrej drodze do wygrania mistrzostw konstruktorów.
Starała się z całych sił być wartościowym członkiem zespołu, i wierzyła, że jej praca zostanie wynagrodzona. Więc nie, nie zamierzała siedzieć i słuchać, jak jej zespół rozpływa się nad tym, jak bardzo są podekscytowani powitaniem nowego kierowcy w rodzinie Falco Roux. Nie uśmiechnie się, nie pomacha i nie będzie udawać grzecznej dziewczynki ani chwili dłużej.
Lojalność skłoniła ją do podpisania absurdalnego kontraktu, który trzymał ją w Falco Roux do ukończenia dwudziestego piątego roku życia. Ale teraz wiedziała, że nie może zostać tak długo. Nie zmarnuje kolejnych dwóch lat w firmie, która ją wykorzystuje i korzysta z jej talentu, nie dając jej żadnego uznania ani szansy zaistnienia.
Była tylko jedna osoba, która mogła ją uwolnić.
– Nie podoba mi się twoje spojrzenie, Nino – powiedziała ostrożnie Astrid. – Wiem, że to się może wydawać niesprawiedliwe, ale obiecuję ci, że to jest część planu. Tristan Falco wie, co robi…
– Nie wspominaj imienia tego mężczyzny w mojej obecności. Nie miał nawet na tyle przyzwoitości, żeby porozmawiać ze mną osobiście, po tym jak odebrał mi firmę mojej rodziny.
Astrid zacisnęła usta i milczała. Dobrze, bo Nina nie chciała na niej wyładowywać swoich frustracji. Może i nie były przyjaciółkami, ale Astrid zawsze była w porządku w stosunku do niej, odkąd obie zaczynały jako nowicjuszki w zespole zdominowanym przez mężczyzn. Nina jako zupełnie nowy kierowca testowy, Astrid jako asystentka do spraw PR.
– Powiedz mi, co planujesz zrobić – westchnęła znużona Astrid. – I czy ja muszę podjąć jakieś działania, żeby przeciwdziałać potencjalnym szkodom.
Telefon Niny zapiszczał, zanim zdążyła odpowiedzieć. Gdy przeczytała wiadomość tekstową, uśmiechnęła się szeroko. Była to dokładnie taka wiadomość, na jaką liczyła. Zdobyła zaproszenie na ostatnią chwilę na ekskluzywne wydarzenie, które miało miejsce w Paryżu później tego wieczoru. Zdąży na nie, jeśli teraz wyjedzie. Będzie mogła wziąć sprawy w swoje ręce i pokazać Tristanowi Falco, kim jest.
– Nie będzie żadnych szkód – powiedziała, wkładając ostatnie rzeczy do torby sportowej, zanim się odwróciła. – Nie, jeśli Tristan Falco jest tak dobrym biznesmenem, jak twierdzi. A teraz wybacz, muszę zdążyć na samolot.
Kiedy limuzyna Niny podjechała pod oszałamiające Musée des Arts Décoratifs w Paryżu, niebo nad miastem przybrało przyjemną barwę fioletów, różów i pomarańczy. Jedyną korzyścią, jaką czerpała z czterech lat spędzonych w elitarnej szkole z internatem dla dziewcząt w szwajcarskich Alpach, była znajomość z wpływowymi kobietami, które teraz rozsiały się po całym świecie. Jedną z nich była Hermiona Hall, stylistka mody, która pomogła jej dostać się na to konkretne wydarzenie. Biorąc pod uwagę, że bilet, który zdobyła, był przeznaczony dla modelki, która w ostatniej chwili zachorowała, Nina musiała również założyć suknię haute couture na wieczór.
Rzuciła ostatnie spojrzenie w lusterko w pudełeczku na efekt końcowy błyskawicznych makijaży i poprawek sukni, które dokonały się w ostatniej godzinie. Ludzie mody naprawdę byli magikami – udało im się przeobrazić ją ze zmęczonej, topornej chłopczycy w modelkę glamour. Jej suknia była kreacją z pudrowoniebieskiej koronki i tiulu, która przylegała do jej ciała jak druga skóra od szyi do połowy uda, zanim rozpłynęła się w długi tren za nią. Biała, błyszcząca maska zakrywała ją od brwi do nosa, a lśniące aplikacje z diamentów sprawiały, że błyszczała, gdy poruszała się w świetle. Dla wielu kobiet okazja, by się przebrać i wcielić w rolę supermodelki przez jedną noc byłaby spełnieniem marzeń. Ale Nina była z natury introwertyczna i miała dość skomplikowaną historię z prasą, więc wyjście na czerwony dywan przed muzeum było dla niej rodzajem piekła na ziemi. Ściana fotografów i dziennikarzy, masy olśniewających gwiazd, szokująca fala dźwięków, zmroziły ją na parę chwil. Anonimowość nie była konieczna, by jej dzisiejszy plan zadziałał, ale nie mogła zaprzeczyć, że o wiele łatwiej było trzymać głowę wysoko, bez ciężaru plotek o upadku jej światowej sławy rodziny na plecach. Zrobiła kilka chwiejnych kroków do przodu, spokojna, że ochroniarze upewnią się, że nikt nie podejdzie zbyt blisko. Tematem pokazu Falco Diamonds była letnia maskarada i gdy już przeszła połowę dywanu bez poślizgnięcia się, skupiła się na zlokalizowaniu jedynej osoby, którą naprawdę chciała zobaczyć tego wieczoru. Była tak rozproszona długą kolejką znanych twarzy, że prawie go przegapiła.
– Tristan, tutaj! – zawołał fotograf, a zaraz dołączyło do nich echo innych. Wszyscy starali się zrobić idealne zdjęcie gospodarza imprezy.
Nina wstrzymała oddech, gdy mężczyzna przeszedł tuż obok niej, a jego rękaw lekko otarł się o spódnicę jej sukienki, gdy wszedł w światło fleszy. W morzu czerni jego smoking był lśniąco biały, co dodatkowo rozświetlało jego ciemnoblond włosy i opaloną skórę. Nie miał maski na twarzy. Był o stopę wyższy od wszystkich wokół, a jego niebieskie oczy lśniły. Cztery piękne kobiety pozowały, trzymając się jego imponująco umięśnionych ramion.
Kto na świecie musiał przyprowadzić na wydarzenie cztery partnerki? Poczuła błysk irytacji, gdy kobiety uśmiechały się i wdzięczyły do niego, podczas gdy on niemal ignorował ich obecność. Wiedziała, że Falco starannie kreował swój wizerunek playboya i prawdopodobnie nic go nie łączyło ze wszystkimi czterema kobietami. Czy to w ogóle było możliwe?
Teraz patrzyła otwarcie, zastanawiając się nad… praktycznością sytuacji, w której jeden mężczyzna zabawia cztery kobiety naraz. Z drugiej strony, jeśli plotki o nienasyconym apetycie Tristana Falco na seks były prawdziwe, być może tyle kobiet było trzeba, by go zaspokoić. Kilka miesięcy wcześniej w mediach społecznościowych był wielki szum, gdy jego dziewczyna zostawiła go dla jego kuzyna – może jedna kobieta nie wystarczyła Tristananowi Falco. Jej niedoświadczenie i nadaktywna wyobraźnia podsunęły jej tak absurdalny obraz, że aż nie mogła się powstrzymać i zaśmiała się głośno.
Wydawało jej się, że jej śmiech nie był słyszalny w ogólnym zgiełku, a jednak Falco spojrzał na nią nagle i bezczelnie przyjrzał się jej figurze, po czym podniósł wzrok, by spotkać się z jej oczami z przesadną powolnością. Powolny uśmiech, który przeobraził jego usta, był czystym grzechem, jego ciemnoniebieskie oczy iskrzyły się diabelskim błyskiem.
– Nina Roux? – usłyszała za sobą.
Mrugnęła, jakby wyrywając się z transu, odwróciła się i zobaczyła jedną z asystentek Hermiony Hall.
– Musisz wejść do środka, zanim najlepsza biżuteria, która pasuje do tej sukni, zniknie.
Kobieta ponagliła ją, a Nina posłusznie podążyła za nią, ignorując dziwne mrowienie na karku, gdy wchodziła do foyer.

Jako mężczyzna znany ze swojego szalonego stylu życia playboya i zamiłowania do przesady, Tristan Falco zawsze miał pełną kontrolę. Ale dziś wieczorem był rozproszony. Zazwyczaj uwielbiał być gospodarzem. To była rola, w której wychowywał się jako jedyny syn światowej sławy argentyńskiej dziedziczki diamentów i globalnej ikony mody. Jego matka nauczyła go, jak kierować tłumem i jak wykorzystać swój urok i urodę, by zbudować własną fortunę. Od dawna odnosił sukcesy, a jego starannie wykreowany wizerunek umożliwiał mu nawiązanie kontaktów i skorzystanie z umiejętności biznesowych. Nie lubił, żeby rzucały się w oczy. Wolał, żeby jego biznesowa persona pozostawała w cieniu.
Był przyzwyczajony, że podczas wielkich imprez musiał ścierpieć towarzystwo celebrytów domagających jego uwagi, podczas gdy on w myślach oceniał, co mogą mu przynieść nawiązane kontakty i czy dają mu możliwość korzystnych przejęć. Ostatnio musiał też unikać coraz bardziej jawnych prób matki, by znaleźć mu żonę. Odkąd przeszła na emeryturę jako dyrektor generalna ukochanej firmy, Dulce Falco, postanowiła, że nadszedł czas, by jej jedyny syn ustatkował się i dał jej wnuki. Nawet planowanie własnego ślubu w Buenos Aires nie odwiodło jej od tych starań.
Kochał swoją matkę i nie chciał jej martwić... a posiadanie własnej żony i rodziny było pomysłem, do którego stopniowo się przekonywał w ostatnich czasach, choć nie przyznawał się do tego. Dopóki jego była nie uciekła z kuzynem, a skandal, który się z tym wiązał, nie stał się przypomnieniem, że mężczyźni tacy jak on nie są stworzeni do życia domowego. Chwytając drugą lampkę szampana od przechodzącego kelnera, próbował skupić się na liście zadań na wieczór. Było to jednak trudne, ponieważ zwyciężało w nim pragnienie, by odkryć tożsamość tajemniczej piękności, którą zobaczył na zewnątrz.

Napisz swoją recenzję

Podziel się swoją opinią
Twoja ocena:
5/5
Dodaj własne zdjęcie produktu:
Recenzje i opinie na temat książek nie są weryfikowane pod kątem ich nabywania w księgarniach oraz pod kątem korzystania z nich i czytania. Administratorem Twoich danych jest HarperCollins Polska Sp. z o.o. Dowiedz się więcej o ochronie Twoich danych.
pixel