5.00/5.00
( recenzje:
7 )
Seans spirytystyczny, Sarah Penner
Niechaj Bóg zlituje się nad nieszczęśnikiem, który ośmieli się stanąć na drodze mściwego medium…
Rok 1873. W opuszczonym zamku na obrzeżach Paryża rozpoczyna się mroczny seans spirytystyczny, prowadzony przez sławne medium. Vaudeline D’Allaire, znana na całym świecie ze swojego talentu do przywoływania duchów osób, które padły ofiarami morderstwa, pomaga poznać tożsamość sprawców – jest ostatnią deską ratunku dla wdów i detektywów.
Lenna Wickes przybyła do Paryża, żeby odkryć prawdę na temat śmierci swojej siostry. Aby tego dokonać, musi zagłębić się w świat tajemnic i przełamać swoje zdroworozsądkowe uprzedzenie do okultyzmu. Pobiera nauki u Vaudeline, a gdy okazuje się zdolną uczennicą, zostaje jej prawą ręką. Towarzyszy Vaudeline w podróży do Anglii, gdzie ma ona rozwiązać sprawę głośnego morderstwa. Kiedy w końcu obie przystępują do działania i na dodatek łączą siły z wpływowymi członkami Londyńskiego Towarzystwa Spirytystycznego, zaczynają podejrzewać, że próbując rozwikłać tajemnicę zbrodni, same zostały w nią wmieszane…
„Gdy już myślałam, że Sarah Penner nie przyćmi swojego epickiego debiutu „Zagubiona apteka”, powraca z absolutnym hitem.
Czytelnicy będą smakować tę trzymającą w napięciu opowieść o okultyzmie, zanurzając się w świat inny niż wszystkie.”
- Pam Jenoff
Recenzje książki Seans spirytystyczny
Podziel się swoją opinią5.00
Liczba wystawionych opinii: 7
Kliknij ocenę aby filtrować opinie
Opinia niepotwierdzona zakupem
Paryż, rok 1873. Seanse spirytystyczne są bardzo popularne. Vaudeline D'Allaire słynie ze swojego talentu przywoływania duchów osób, które zmarły w dość nieoczekiwany sposób, czyli najczęściej padły ofiarą morderstwa. Podczas seansów poznaje okoliczności śmierci danych osób i pomaga wskazać morderców. Jest ostatnią deską ratunku dla śledczych i wdów.
Lenna Wickes przybywa wraz do Paryża, by rozwikłać zagadkę śmierci swojej siostry. Aby tego dokonać, musi zagłębić się w świat tajemnic i przełamać swoje zdroworozsądkowe uprzedzenie do okultyzmu. Z natury, bardzo praktyczna, kwestionują wszystko i twardo stąpająca po ziemi dziewczyna, szybko staje się pojętną uczennicą i prawą ręką Vaudeline. Wraz z nią powraca do Anglii, by rozwiązać sprawę głośnego morderstwa i odnaleźć zabójcę siostry.
Uwielbiam książki napisane przez Sarah Penner za to, że zaczynając czytać, zupełnie nie jestem w stanie przewidzieć, jak potoczą się losy bohaterów i jak rozwiną się poszczególne wątki. BA! niemalże do końca nie jestem w stanie przewidzieć jak to wszystko się potoczy. Historia trzyma w napięciu, wszystko do końca jest niepewne, a zakończenie to zupełna petarda! Tym razem było tak samo. Byłąm w szoku, jak wszystko, te pojedyncze nitki utkały barwny obraz. Jedyne co mi się nie podobało to uczucie między bohaterkami. Wydawało mi się trochę takie nienaturalne, no zwyczajnie mi nie pasowało. Dobrze, że nie było ono centralnym punktem tej historii, a jedynie pojawiło się w tle. Mogłabym się też trochę przyczepić do Lenny, bo czasami irytowało mnie jej zachowanie. Zbyt szybko oceniała i wydawała mi się momentami rozkapryszona. Niemniej jednak no pokochałam tą historię i pochłonęłam ją jednym tchem.
2023-10-23Królewskie Recenzje

Opinia niepotwierdzona zakupem
Poza piękną okładką jest jeszcze interesujący tytuł. Te dwie rzeczy sprawiły, że sięgnęłam po tę pozycję. Przenosimy się dziś w czasie do XIX wieku, gdzie Lenna Wickes traci siostrę w wyniku morderstwa. Żeby znaleźć sprawcę wyrusza śladem Vaudeline D'Allaire - sławnej medium. Pełna sceptycyzmu wkracza do świata spirytystów.
Niedługo później Vaudeline zostaje wezwana do Londynu, aby pomóc rozwikłać tajemnicę śmierci założyciela Londyńskiego Towarzystwa Spirytystycznego. Gdy kobiety łączą siły z członkami stowarzyszenia, same zostają wplątane w niebezpieczeństwo. Komu mogą zaufać? Czy duchy okażą się łaskawe dla nieugiętych kobiet?
Nawet jeśli to postacie i ich historia powinny urzekać najbardziej, to jednak nie mogę nie wspomnieć o niesamowitym klimacie chłodu, mroku i starości, który bije tutaj z opisu miejsc. Poczułam klimat mimo czytania jej w pełnym słońcu. Wyobraźnia w parze z opisami stworzyła świetne miejsca.
Postacie zasługują tutaj na duży plus. Są bardzo zróżnicowane, a jednocześnie nie wyróżniają się niczym szczególnym. Nie sprawia to jednak wrażenia jakby były nijakie, a wręcz przeciwnie. Wydają się wprost ściągniętymi z ulicy prawdziwymi osobami, których spotykają niesamowite przygody. Nawet bohaterowie pojawiający się na kartach powieści przez kilka stron nie zostały przez autorkę zaniedbane.
Cała siateczka motywów, przestępstw, mistyfikacji i pracy z duchami, dała ciekawy efekt końcowy. Można było poruszać się między zjawiskami nadprzyrodzonymi, a oszustwem i zastanawiać się co jest prawdą, a co nie. Rodziło to mnogość rozwiązań.
Strzępki informacji, które serwowała nam autorka były na tyle oczywiste, żeby sprawę rozwiązać, a jednocześnie tak banalne, że nie można było do końca uwierzyć, że taki koniec nas czeka. Faktycznie wszystko okazało się znacznie bardziej skomplikowane...
Linia czasu jest dość elastyczna. Skaczemy między różnymi wydarzeniami i jednocześnie perspektywami różnych bohaterów. Myślę, że wyszło to powieści na korzyść, bo tworzy to więcej komplikacji, a jednocześnie daje nam czytelnikom nowe poszlaki.
Pozycję czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Pojawiają się ciekawe informacje dotyczące seansów spirytystycznych, dawne obyczaje. No, robi to swoje.
Bez cienia wątpliwości polecam dodać tytuł każdemu fanowi kryminałów.
Opinia niepotwierdzona zakupem
Komunikacja ze zmarłymi za pośrednictwem medium była dość popularna w epoce wiktoriańskiej, choć ludzi od zawsze fascynował ten mistyczny i nieznany świat.
Tak jak odciski zwierząt i roślin w skamielinach, choć nie żyją, to ślad w glinie pozostanie na wieki. Podobnie jest z duchami – umieramy, ale nigdy nie odchodzimy.
IXI wiek. Lenna Wickes to odważna i sceptyczna dwudziestotrzyletnia młoda kobieta, która przybywa do Paryża, aby nabrać praktyki u Vaudeline D’Allaire. To medium, które przywołuje duchy zmarłych w wyniku morderstwa, a siostra Lenny, Evie została ugodzona nożem w szyję, w wyniku czego zmarła. Wszystko wskazywało na zabójstwo, kobieta wyglądała jakby szarpała się z kimś przed śmiercią. Policja zbytnio nie przejęła się sprawą, więc nasza bohaterka bierze sprawy w swoje ręce.
Dziewczyna postanawia zgłębić tajemnice seansów spirytystycznych i mediumizmu. Co ma z tym wspólnego Towarzystwo Spirytystyczne działające w Londynie? Czy Evie odkryła tam swój wybitny talent i chciała w nim działać czy może była oszustką jakich wielu, aby zarobić na pogrążonych w smutku żałobnikach?
„Seans spirytystyczny” Sarah Penner @sarah_penner_author to połączenie horroru, elementów historycznych i romansu. To druga książka autorki, pierwszej co prawda nie czytałam, ale na pewno sięgnę po lekturze tej książki. Intrygi, zwroty akcji, iluzja i mistycyzm – te słowa najlepiej opisują tą historię. To zupełnie inna książka od tych, które czytam na co dzień.
Za egzemplarz bardzo dziękuję @harpercollinspolska
Opinia niepotwierdzona zakupem
Nie pamiętam kiedy ostatni raz powieść mnie tak zaskoczyła. Może mi się podobać, wzruszać etc. (bądź nie) ale biorąc książkę do ręki wiem choćby w jakim gatunku się będę poruszała. A tu? Hmmm, autorka potrafi zaskoczy! I to już drugi raz!
To wartko napisany… kryminał. Nie jestem specjalistką ale tak to widzę! Taki kryminał w stylu noir. Paryski, xix-wieczny z okultyzmem w roli głównej. Do tego garść seksu, choć może seksualności powinnam napisać, a że trend jest taki, to spodziewajcie się miłości tęczowej również. Ponadto nieuczciwych, wyrachowanych typów, walki o pieniądze i trupów. Tak, trupów sporo.
Co ciekawe i dodające tajemniczości (bo trudno nie wątpić, że autorka wpuszcza nas w maliny!), sprawca sam się ujawnia w połowie powieści.
Mimo całego tego klimatu, tu was pewnie zaskoczę, miejscami miałam wrażenie, że to powieść dla młodzieży. Nie pytajcie, może to ten ładny, wysublimowany język? Może narracja młodej bohaterki? Przyznam jednak, że to wszystko stanowi fajną, sprawnie i ciekawie napisaną fabułę. Oderwać się nie mogłam, przepadłam wśród tych paranormalnych zjawisk, duchów itp.
Powieść napisana jest z perspektywy dwojga bohaterów i według mnie ten pomysł bardzo się sprawdza. Dwie wersje tej samej historii dodają smaczku i dynamicznego charakteru. Postaci mamy i charakterne i charakterystyczne, w każdym razie grono to dość ekskluzywne należy napisać.
Zarówno pierwszą, jak i drugą książkę autorka napisała w oparciu o archiwalne źródła. Tym razem dotarła do informacji o mediumizmie, męskich klubach w Londynie czy wiktoriańskich przesądach i zwyczajach związanych ze śmiercią. Dla mnie to dość nieznane klimaty, choć biorąc pod uwagę jak śmigały kartki, to całkiem udane to nasze spotkanie. Jest moc :-D
Wygląda na to, że gdzie kończy się logiczne myślenie, zaczyna intrygująca przygoda ;-)
Opinia niepotwierdzona zakupem
„Zaginiona apteka” autorstwa Sarah Penner w zeszłe wakacje zdobyła tytuł mojego Ulubieńca miesiąca. Niedawno miałam okazję przeczytać „Seans spirytystyczny” tej autorki i coś czuję, że kolejna jej powieść znajdzie się wysoko w zestawieniu książek bliskich mojemu sercu.
Opowieść przenosi nas do roku 1873, gdzie poznajemy Vaudeline D’Allaire – medium, które pomaga odkrywać tożsamość morderców, oraz Lennę Wickes, próbującą rozwiązać zagadkę śmierci swojej siostry. Aby tego dokonać, dziewczyna pobiera nauki od Vaudeline i powoli wnika w świat okultyzmu. Okazuje się być jednak bardzo dobrą uczennicą, więc wraz ze swoją mentorką wybierają się do Anglii, aby skontaktować się z duchem prezesa Londyńskiego Towarzystwa Spirytystycznego. Tymczasem na jaw wychodzą sekrety, na które obie kobiety nie są gotowe…
W tej książce nic nie jest takie, jakie wydaje się być na pierwszy rzut oka. Potrafiłam zmienić zdanie o danej postaci trzy razy w ciągu pięciu kartek. Pod koniec licytowałam się sama ze sobą, aby przeczytać jeszcze jeden rozdział i położyć się spać, jednak pokusa była zbyt silna i trochę zarwałam dla tego tytułu noc. Czasem zdarzyło mi się powiedzieć na głos „Co?”, kiedy coś mnie zaskoczyło. Wspomnę też, że wątek romantyczny między głównymi bohaterkami nie jest na pierwszym planie, ale pojawia się gdzieś w tle i dopełnia całą historię. Końcówka jest po prostu „wow”.
Niestety Lenna czasami irytowała mnie swoim zachowaniem. Miałam wrażenie, że zbyt często działała pod wpływem emocji, przez co jej osądy były krzywdzące. Na szczęście antagonista został tak dobrze wykreowany, że często zapominałam o wybrykach dziewczyny. Bardzo się cieszę, że mogłam się zapoznać z tą powieścią. Dla mnie mocne 8/10.
Opinia niepotwierdzona zakupem
Wypatrywałam premiery najnowszej powieści Sarah Penner, ponieważ bardzo podobała mi się jej wcześniejsza książka ("Zaginiona apteka") a w dodatku czułam, że "Seans spirytystyczny" to coś zdecydowanie dla mnie. Od pierwszej zapowiedzi kusiła mnie fabuła, która ostatecznie okazała się jeszcze lepsza, ponieważ wprowadziła mnie do świata nawiedzeń i ludzkiej hipokryzji.
Uwielbiam taką tematykę i przyznaję, że bawiłam się lepiej niż dobrze. Powieść liczy sobie czterysta stron a ja przeczytałam ją w półtora dnia z nagromadzeniem innych ważnych obowiązków, bo nie mogłam oderwać myśli od tego co może wydarzyć się dalej. Sama autorka również pozwalała mi na popuszczenie wodzy fantazji, ponieważ jej plastyczny i szczegółowy styl idealnie oddawał wszystko co najistotniejsze, z naciskiem na wiarygodną i nietuzinkową kreację postaci.
Akcja powieści przenosi nas do 1873 roku (pierwszy plus!), by zaprosić nas do seansu spirytystycznego rozgrywanego w starym zamku (drugi plus!). Zagęszcza się więc atmosfera, robi się niepewnie a nawet trochę strasznie, jednak pamiętajcie, że nie jest to horror tylko powieść obyczajowa nastawiona na momenty kryminalne z zabarwieniem historycznym. Czytamy bowiem o losach Vaudeline D’Allaire, znanej z przeprowadzania seansów potrzebnych policji dla znalezienia sprawców morderstw oraz jej pomocnicy Lennie Wickes. Kobiety zostaną zaproszone do rozwiązania niebywałej zagadki co podda w wątpliwość ich i nasze racjonalne myślenie.
Połączenie intensywne, lektura dopracowana, historia piekielnie wciągająca. Penner nie tylko wykorzystała potencjał, ale i pokazała, że z czegoś typowego można stworzyć naprawdę oryginalne dzieło. Pomysły płynnie się na siebie nakładały, motywy przenikały tak, by w odpowiednich momentach przywoływać konkretne emocje a losy głównych postaci zaskakiwały na wszelkie sposoby, ponieważ przywoływanie duchów morderców i pościg za sprawcą to nie byle co!
"Seans spirytystyczny" to moc atrakcji i dobrej zabawy. Wspaniale bawiłam się przerzucając kolejne strony, ogromnie polubiłam główne bohaterki i przyznaję, że podjęta tematyka idealnie wpasowała się w mój gust. Klimat, atmosfera oraz ciekawe zwroty akcji podsycane odpowiednimi emocjami dostarczyły mi zabawy, której szybko nie zapomnę.
Opinia niepotwierdzona zakupem
Wierzycie w duchy i zjawiska nadprzyrodzone? Chcielibyście się wybrać na seans spirytystyczny, gdyby była taka możliwość?
Obojętnie jakiej odpowiedzi udzieliliście, to i tak zachęcam was do sięgnięcia po ,,Seans spirytystyczny", nową książkę Sarah Penner, autorki ,,Zaginionej apteki".
Londyn XIX wieku, Towarzystwo Spirytystyczne, duchy, intrygi, zdrada i morderstwa. Uwielbiam takie klimaty, więc dla mnie ta powieść to pozycja obowiązkowa!
Historia rozpoczyna się od wizyty w podupadłym, niezamieszkanym od stu lat zamku, gdzie spod krwistoczerwonej tapety wyłania się pleśń. Na zewnątrz martwe pnącza bluszczu oplatają starą, metalową bramę, a dalej rozciąga się ciemny, gęsty las. Jesteśmy świadkami seansu spirytystycznego, podczas którego ma zostać wywołany duch młodej kobiety zamordowanej w tym miejscu. Czy to nie zapowiada się cudownie?
W opowieści śledzimy losy Lenny, która pragnie rozwiązać sprawę morderstwa swojej młodszej siostry Eve. Kiedy konwencjonalne metody zawodzą, kobieta postanawia rozpocząć nauki u medium Vaudeline i samodzielnie przeprowadzić seans.
Mamy tutaj ciekawie poprowadzony wątek kryminalny, który stanowi centrum całej historii, silne postaci kobiece, które nie boją się podjąć działania i walczą o swoje prawa, a także elementy romansu i niewskazanego w tamtych czasach związku. Czytając można poczuć duszną atmosferę dawnego Londynu, pełnego tajemnic i zagadek. Trzeba też zauważyć, że autorka wspaniale uchwyciła, charakterystyczne dla epoki wiktoriańskiej, zainteresowanie spirytyzmem. Niezwykle obrazowo opisała zasady funkcjonowania Londyńskiego Towarzystwa Spirytystycznego oraz metody stosowane przez jego członków. Z noty od autorki dowiadujemy się, że luźno opierała się ona o informacje o The Ghost Club, założony w Londynie w 1862 r., do którego należeli m.in. Charles Dickens i Arthur Conan Doyle.
Książkę czyta się niezwykle przyjemnie, a opowieść mocno wciąga. Polecam, szczególnie fanom klasyki oraz powieści gotyckich.
P.S. Na końcu można znaleźć przepisy na wiktoriańskie poczęstunki pogrzebowe.