Opinia niepotwierdzona zakupem
Najważniejsze, żeby interes się kręcił - zdaje się, że takie myślenie najczęściej pojawia się u "ludzi sukcesu", którzy za wszelką cenę dążą do osiągnięcia celu... albo raczej do zdobycia dużych pieniędzy. Również dla bohaterów "Show" Olgierda Hurki pieniądze były ważne, ale czy dla wszystkich były one najważniejsze?
Aneta Dychnicz dwadzieścia jeden lat spędziła na wsi; tam dorastała, pracowała i jakoś powoli toczyło się jej życie. Nie było to jednak życie, którego pragnęła. Czuła, że jest stworzona do większych rzeczy, że zasługuje na coś więcej. Aby nieco zmienić swoje dotychczasowe położenie, postanowiła wziąć udział w castingu do programu "Zmiana na dobre". Rekrutacja nie była łatwa, konkurencja była ogromna... Ale udało jej się dostać. Otrzymała przepustkę do "lepszego świata", w którym w końcu będzie mogła być niezależna. Tylko czy na pewno tego chciała?
Zamiast dostać się do wszystkim dobrze znanego z telewizji programu "Zmiana na dobre", dostała zaproszenie do czegoś zupełnie nowego, nietypowego, co było skazane albo na porażkę, albo na wielki sukces. Zaproszono ją do wzięcia udziału w projekcie "Show" - dzięki któremu zmienił się jej styl życia, wizerunek, sposób postrzegania świata... Ten casting to jednak był dopiero początek, o tym, co niósł za sobą udział w projekcie, Aneta miała przekonać się w późniejszym czasie.
"Show" jest to druga publikacja napisana przez Olgierda Hurkę. Pierwsza książka tego autora (kryminał "Znamię") została nagrodzona Nagrodą Specjalną im. Janiny Paradowskiej na Międzynarodowym Festiwalu Kryminału. Niestety nie miałam okazji czytać debiutu autora, więc nie porównam tych książek… Jeśli jednak chodzi o "Show", uważam, że jest to jedna z tych nietypowych książek, w których czytelnik najpierw dobrze poznaje bohaterów akcji, a dopiero później akcja niespodziewanie się rozkręca i przestaje być tak przewidywalna jak wcześniej.
Wydaje mi się jednak, że ten trochę zbyt długi wstęp to jedyny zarzut, jaki mogę postawić tej książce. Choć zarzut ten można obronić tym, że przecież ważne było jakieś umiejscowienie akcji, przedstawienie bohaterów, wciągnięcie czytelnika itp. Po przebrnięciu przez około 150 stron akcja nieoczekiwanie nabiera tempa. To, co wcześniej wydawało się takie banalne, teraz zaczyna się wyjaśniać.
Ogólnie po przeczytaniu całej tej książki mam wrażenie, że wiele jej wątków nie jest oczywistych, wiele czytelnik sam musi sobie dopowiedzieć. No i zakończenie książki - jest ono w takim stylu, że niby wszystko zostało wyjaśnione na wcześniejszych stronach... ale jednak nie do końca; nie jest ono takie jednoznaczne.
Niemniej jednak uważam, że pomysł na tę książkę był bardzo ciekawy. Dwie cechy, które przypisałabym temu thrillerowi, to nieprzewidywalny i nieoczywisty. Jeśli więc lubicie takie zaskoczenia, to najnowszy thriller psychologiczny Olgierda Hurki zdecydowanie polecam.