Mam dziś wielką przyjemność opowiedzieć Wam o książkach z Serii Niefortunnych Zdarzeń, o których myślałem, że nigdy ich nie przeczytam.
Tartak tortur. Seria Niefortunnych Zdarzeń. Tom 4
Wiedzcie jedno – Tartak Tortur - ten tom przygód nieszczęsnego rodzeństwa Baudelaire jest, jak na razie, najsmutniejszy. Wioletka, Klaus i Słoneczko nie mają czasu na psoty, nie wyjeżdżają na wakacje, a jedynym trofeum, jakie mogliby zdobyć, byłby Puchar Pechowca.
Tym razem dzieci zostają wysłane do miasteczka Paltryville do pracy w Tartaku Szczęsna Woń. Tutaj za każdą kłodą drzewa czają się groza i nieszczęście. Rodzeństwo będzie musiało zmierzyć się z mechanicznymi szczypcami, człowiekiem z obłokiem dymu zamiast głowy i hipnotyzerką. W ich życiu pojawi się też Hrabia Olaf, który jest gotów popełnić każdą niegodziwość, aby dopiąć swego.
Książki dla dzieci i młodzieży Lemony Snicketa mają w sobie to coś, co chwyta za serce i sprawia, że „Seria Niefortunnych Zdarzeń” zyskała miliony wielbicieli na całym świecie, a także została zekranizowana.
Dziękujemy panu Michałowi za opinię o tym tomie:
"...Wioletka, Klaus i Słoneczko znów zmieniają miejsce pobytu. Tym razem trafiają do miasteczka Paltryville. A co tam na nich czeka? A praca. I to praca w Tartaku Szczęsna Woń. A obok pracy, zagrożenia, niebezpieczeństwa, problemy, bo te czają się wszędzie, na każdym kroku, w każdym kącie tego miejsca. i czają się też, oczywiście, liczne barwne postacie, z jakimi los zetknie nasze rodzeństwo. No i nie tylko one… Akcja, przygody, niebezpieczeństwa…"